Ryan Hollins dunk of the night

Ryan Hollins jest dziwnym typem. Na studiach nie wiedział, czy chce grać w koszykówkę. Zamiast tego brał tez udział w zawodach skoku wzwyż, w dal oraz w trójskoku. Po studiach stał się 100 zawodnikiem z UCLA który został wybrany w drafcie – konkretnie z numerem 50 do Bobków. Tam średnio zdobywał 2,6 punktu na mecz, przez co uciekł szybko do Dallas (razem z Mattem Carrollem, w zamian za Diopa). W sierpniu tego roku Minny zaoferowali mu 7 milionów za 3 lata gry, Dallas nie zmaczowali oferty i dzięki temu Leśny Wilk mógł dzisiaj w nocy zrobić coś takiego:

Fakt, że się oparł na kolanie/biodrze  Blatcha. Ale kurde, wrażenie robie co najmniej takie jak wsad Chambersa sprzed dwustu lat:

Jak powiedział sam Ryan na swojej stronie – „NBA to taka liga, w której każdej nocy musisz byc gotowym na to, że twoja drużyna może wygrać mecz. Dlatego zawsze trzymam się swoich przedmeczowych rutyn i odpowiednio rozciągam przed meczem. Trzeba być gotowym”.

Reklama