Plany na spokojne wyspanie się lepiej odłożyć na poniedziałek, bo dzisiaj zaliczamy back-to-back nocki. O 1:00 zaczynamy mecz ze Spurs i liczymy na przerwanie ich serii trzech wygranych z rzędu.
Jedziemy na mecz świeżo zmotywowani pierwszym od 2001 roku sezonem z pięćdziesięcioma zwycięstwami. Kolejny plan – wygrać 10 z ostatnich 16 meczów i po raz pierwszy od 1981 wygrać 60 meczów w sezonie zasadniczym. Do zrobienia?
Nie lubię przed meczem szukać usprawiedliwień, ale ten back-to-back jest dla nas wyjątkowo niewygodny. Mecz z Hornets skończył się prawie o 10:30 wieczorem, a w czasie podróży do San Antonio Kozły stracą kolejną godzinę na przesunięciu czasu. W sumie daje to niespełna 20 godzin odpoczynku między jednym meczem a drugim, wliczając w to jeszcze podróż z Milwaukee do San Antonio. Nogi będą miękkie coś czuję.
Update : Bucks wylądowali w San Antonio o 4:05 nad ranem.
Bucks będą się zmagać nie tylko ze zmęczeniem. Na przeciw nam wyjdzie też Derrick White, który mecz z Atlantą zakończył z 18 punktami, 9 asystami, 6 zbiórkami i 6 blokami, stając się pierwszym zawodnikiem od McGrady’ego, który w 2000 roku wykręcił takie statystyki.
Twierdza San Antonio została zdobyta w tym sezonie dopiero siedmiokrotnie (w 32 spotkaniach), dodatkowo Spurs wygrali u siebie siedem ostatnich spotkań.
Dla Bucks będzie to pierwszy z trzech meczów na wyjeździe – kolejno potem lecimy do Nowego Orlenu (ahh jak zazdroszczę! Te bluesowe kafejki… miazga!) i Miami.
Będzie to też pierwszy mecz Gasola przeciwko Spurs, gdzie spędził ostatnie trzy sezony.
Ostatnie spotkania
- wygrana 25.11.18 135-129 (H)
Kończ czytanie i wracaj do Premier League, bo United już przegrywają z Arsenalem 0-1. W nocy wstawaj na mecz, albo z rana melduj się na recapie. Czuwaj!