Zapowiedź: zatrzymać backcourt Blazers

Bucks zaczynają sezon w dziwny sposób – nocnym meczem z Cavs rozpoczęliśmy serię czterech meczów u siebie z rzędu, dzisiaj o 2:30 w nocy podejmiemy Blazers, następnie spotkamy się z Hornets i ponownie z Celtami. Najważniejsze jest to, żeby przed najbliższym meczem szybko zapomnieć o porażce z Cavs i skupić się na tym, w jaki sposób zatrzymać szalejącą ofensywę Blazers.

Po dwóch meczach, PTB mogą pochwalić się nie tylko świetnym atakiem (średnio 119ppg), ale przede wszystkim wyśmienitą obroną (dają sobie rzucać średnio tylko 86 punktów na 31% skuteczności). Mecz z Cavs pokazał po raz kolejny, jak wielkie problemy mają Kozły z drużynami, które mądrze rozrzucają obronę. Blazers będą kolejnym testem, który pokaże nam na jakim jesteśmy etapie w defensywie jeśli chodzi o zatrzymywanie trafiającego za trzy backcourtu. Kluczem będzie maksymalne spowolnienie duetu Lillard-McCollum oraz znalezienie sposobu na Aminu, który po cichu odwala masę czarnej roboty – od zbiórek i obrony zaczynając, na trójkach z narożników kończąc. Tak, znienawidzonych przez nas trójkach z narożników.

Żeby Bucks mogli myśleć o wygranej, do gry musi stawić się ktoś inny niż tylko Giannis. Brogdon nie będzie miał łatwego zadania z Lillardem, dlatego wyjątkowo dużo zależy od dyspozycji Middletona, który w ostatnim spotkaniu z Blazers w marcu (wygranym przez Bucks 93-90, miał 26 punktów). Przydałoby się też trochę więcej akcji, w których nie gramy Giannis kontra pięć par butów – bo póki Antek gra na takim poziomie, że nikt nie jest w stanie go zatrzymać.

Bucks wygrali wszystkie mecze z Blazers w zeszłym sezonie, dodatkowo drużyna z Portland nie wygrała w Milwaukee od listopada 2013 roku. Nie zmienia to faktu, że przed Kozłami kolejne trudne spotkanie. Pamiętajcie też, że dla obu drużyn będzie to back-to-back.

Dla podkręcenia atmosfery, pamiętasz jeszcze ten game-winning blok Hensona?

Słyszymy się zaraz po meczu!

#FearTheDeer

Reklama