Dzisiaj rano zastanawiałem się nad tym, co musiałoby się stać, żeby Parker zaliczył naprawdę wyjątkowy sezon. Przed obejrzeniem meczu z Mavs byłem podekscytowany. 9/14 z gry, 21 punktów, WOW! To jest to! Ale po obejrzeniu spotkania nie przychodzi mi do głowy nic innego jak: „k*wa, przecież już to przerabialiśmy”. Żeby nie było, cieszę się, że Jabari wrócił do formy sprzed kontuzji i trzyma poziom z okresu po weekendzie gwiazd, ale słuchając wypowiedzi Kidda zacząłem bardzo mocno liczyć na to, że nadchodzący sezon będzie przełomowym w jego karierze. Ale jak będzie grał tak, jak w dwóch pierwszych meczach i w drugiej połowie poprzedniego sezonu, to niestety, na nic wyjątkowego nie możemy liczyć.
Michał zadał mi ważne pytanie: Czy to będzie sezon Jabariego Parkera?
Dla tych, którzy jeszcze nie odwiedzili zkrainynba.com, załączam moją odpowiedź, którą za chwilę chciałbym jeszcze rozszerzyć.
Myślę, że na sezon Jabbariego będziemy musieli poczekać do momentu, aż nauczy się dwóch rzeczy – bronić i rzucać z dystansu. Większość punktów jakie zdobywał w zeszłym roku zdobywał po kontrze, spot-upie, izolacjach i post-upie. Putbacki 78%. Kontra 74%. Post-upy 87%. Uwielbiam jego step-back to cross-overze z półdystansu, kocham patrzeć jak zamyka oczy i jak miniaturowa wersja Lebrona pędzi pod sam kosz w kontrze. Rok temu Parker nie był naszym go-to-guy’em z prostego powodu – 28% skuteczności z akcji po izolacji. Idę dalej – 37% skuteczności przy rzutach po p’n’r (dla porównania Giannis 47%). Wszystko to pokazuje, że Parker, mimo swojego wysokiego koszykarskiego IQ, dalej nie czuje się zbyt mocno w ofensywie, kiedy ma piłkę w rękach. I ciężko będzie Kiddowi znaleźć optymalne rozwiązanie, które pozwoli z jednej strony uwolnić ofensywny potencjał Parkera, jednocześnie nie raniąc zespołowej ofensywy Bucks. Jestem zdania, że im więcej Parker będzie zbierał w obronie i sam napędzał kontrę (ewentualnie biegł obok/za Giannisem) , tym lepiej dla Kozłów. Nie zapominajmy też, że jego pierwszy krok jest zabójczy. Problem w tym, że póki co jest zerowym zagrożeniem za trzy, przez co mało który obrońca podchodzi odpowiednio blisko, uniemożliwiając mu tym samym wykorzystanie w pełni tego zabójczego pierwszego kroku… Jabari ma dopiero 21 lat i na dobrą sprawę przyszłość w Bucks dopiero przed nim. Póki co, najbliższy sezon zapowiada się na „Rok Giannisa”.
W meczach z Bulls i Mavs Jabari kończył wsadem co się tylko dało. Lubię wsady, są efektowne, dodają energii, budzą kibiców, jarają gimnazjalistów. Ale zawodnik, który ma aspiracje do bycia liderem nawet takiego zespołu jak Bucks, nie może mieć w swoim ofensywnym arsenale wiecznie włączonej opcji zapierniczania pod obręcz i kończenia wszystkiego z góry.
W zeszłym roku Parker oddał 96% swoich rzutów za dwa (na skuteczności 50%), i 4% z trójek (25%). Z tych 96% rzutów, ponad połowę (60%) oddał z odległości mniejszej, niż 3m od kosza. Żeby liczyć się w lidze, musi prędzej czy później przestać być jednowymiarowym graczem, którego bardzo łatwo przewidzieć, zatrzymać i wybić z rytmu.
W pierwszych dwóch meczach preseason oddał 20 rzutów z zastrzeżonej strefy pod samą obręczą, z czego trafił 12. Potem 5 rzutów oddanych z pomalowanego (trafiony 1). I 2 (dwa!!) rzuty z półdystansu (też jeden trafiony). Poważnie zastanawiam się nad utworzeniem osobnego działu na stronie, gdzie będę skrupulatnie monitorował wszystkie rzuty Jabariego i zrobię z tego drinking game na imprezach. Każdy oddany rzut z odległości większej niż półdystans = łoisz kielona. I k*wa każdy wyjdzie z imprezy trzeźwy i już nigdy do mnie nie wrócą na domówkę, przestaną dzwonić, wyciągać na kosza, stracę kumpli, zacznę siedzieć na chacie, żona mnie znienawidzi, że nic nie robię, złoży papiery o rozwód, potem syn mnie znienawidzi, zostanę sam, wrócę do Wrocławia i do końca życia będę żył jako singiel, oglądając mecze na League Passie, grając w xboxa i pijąc whisky co wieczór. Czy tego chcesz, Jabari?! Taki właśnie będę miał pożytek z ciebie pożytek! Bucks z resztą też, jeśli ktoś chłopakowi w końcu nie przemówi do rozsądku i nie powie prosto w oczy, czego od niego oczekuje. Same treningi, to za mało, a niestety póki co nie widziałem ani jednej zagrywki rozrysowanej pod Parkera z dala od kosza. To świadczy o tym, że Parker albo nie ma w planach odsuwania się od kosza i przez cały sezon będziemy bazować na jego atletyźmie, dynamice i pierwszym kroku, albo doskonale się maskuje w meczach przedsezonowych… Stawiam na to pierwsze.
Jabari jest młodym strzelcem, po świetnej szkole, dlatego z jednej strony nie chce mi się wierzyć w to, że to, co teraz widzimy to maksimum jego umiejętności. Ale z drugiej strony coraz częściej dopuszczam do głosu myśli, które przekonują mnie, że to tyle. Nic więcej nie będzie. Jak po pierwszym w życiu seksie: „to już?” mówisz zawiedzionym głosem „oddawaj moje dwie stówy” – dodajesz. Parker jest dla mnie zdecydowanie kimś więcej, niż 54-letnia Janina, która wprowadziła mnie w cielesną dorosłość. Ale boję się, że wszyscy mamy wobec niego zdecydowanie wygórowane oczekiwania.
Nieprawda – to będzie sezon Jabariego. Koleś ma 21 lat a gra jak Reggie Miller za najlepszych lat.
PolubieniePolubienie