Recap: Bucks – Bulls 86:107

Kozły się bawią i w pełni wykorzystują totalną wolną amerykankę panującą podczas meczów preseason. Potrafią się spiąć na kilka minut i przycisnąć rezerwy przeciwnika do ściany, tylko po to, żeby potem kompletnie się rozluźnić i przestać grać. Do przerwy prowadziliśmy z szóstym drugim składem Bulls już 60-43, a mimo to nie udało nam się dociągnąć wyniku do końca (ostatnia kwarta przegrana 7-37). Na szczęście wynik był nieważny, a mi udało się zaobserwować kilka ciekawych rzeczy.

  1. Jabari (21 punktów, 6 zb, 4 asysty) i Giannis (14 pkt, 6zb, 4 as) znowu byli naszymi głównymi opcjami w ataku, a ich gra wygląda po raz pierwszy naprawdę fajnie, jak grał z nimi Teletovic. Obecność rozciągającego grę Mirzy i grożącego rzutem za trzy Jeta/Delly’ego otworzyła nieco środek pola dla Parkera i Antka. Po raz pierwszy widziałem, jak nasz atak pozycyjny będzie mógł wyglądać w sezonie zasadniczym – z Giannisem na rozegraniu i dobrym spacingiem:

2. Pod nieobecność Grega Monroe, liczyłem na dużo minut dla Makera. Nie wiem dlaczego pojawił się dopiero w drugiej kwarcie, ale mogę powiedzieć jedno – nie wykorzystać za dobrze swojego czasu na parkiecie. Jakim cudem tak młody zawodnik, którzy jeszcze nie zdążył zmęczyć się sezonem, grał tak flegmatycznie i anemicznie? Na to pytanie też nie znam odpowiedzi.

3. Jedno już mogę powiedzieć za to na pewno: Michael „co to jest asysta?” Beasley będzie Beasley’em. 7 punktów w 7 minut, praktycznie każde posiadanie piłki zakończone rzutem. Nic nowego.

4. Jak na parkiecie nie ma ani Giannisa , ani Parkera, nikt nie potrafi póki co pokierować naszą ofensywą. Ciężko się ogląda nasze męczarnie w ataku kierowanym przez MCW. Duża nadzieja w Dellym (dzisiaj 9 punktów i 8 asyst) i tym, że Kidd rozrysuje więcej takich akcji:

 

Przed nami wyjazd do Detroit (w nocy z poniedziałku na wtorek). To tylko preseason, dlatego bawimy się dalej!

bucksbulls161012

Reklama

Zapowiedź: Bulls (1-2) @ Bucks (2-1)

bullsbucks
O ile preseason jako część okresu przygotowawczego jest świetną sprawą, żeby wrócić do formy meczowej, o tyle chyba nigdy nie zrozumiem ustawiania napiętego grafiku na tak wczesnym etapie sezonu. Dla Bulls będzie to nie tylko back-to-back, ale i trzecie spotkanie w ostatnich czterech dniach. Nie oczekuj więc, że na parkiet wybiegną Rondo, Wade czy Butler (ten ostatni już po wczorajszym meczu z Cavs zapowiedział, że odpuszcza kolejne mecze). Jeśli już przyjdzie nam oglądać jakiś ciekawych zawodników, to na pewno trzeba będzie zawiesić oko na Miroticiu i Gibsonie, którzy walczą o miejsce w pierwszym składzie obok Lopeza. Nikola (6/9 z gry, 18 punktów i 9 zbiórek) i Taj (20 punktów, 9/9 z gry) zagrali swoje najlepsze zawody w niedawnym meczu z Indianą.

A u nas? Przyjdzie pewnie dalej czas na eksperymentowanie ze składem. Cokolwiek by się nie działo, oczekuję w końcu zobaczyć Delly’ego grającego poważne minuty obok Giannisa i Parkera. Po dobrym występie Antka z Pacers, oczekiwania co do jego dyspozycji na pewno po raz kolejny wzrosną. Ciekawe, kiedy znowu wróci temat: Giannis jak Oscar, Magic czy Jordan?

Na pewno w meczu nie wystąpi Rashad Vaughn, który nabawił się tej samej kontuzji, która wykluczyła go z gry w zeszłym sezonie (kostka). Szkoda, bo nadzieje na to, że nasz drugorundowiec chociaż w małym stopniu zastąpi Middletona, całkowicie umarły. Tak, jak forma Rashada w dotychczasowych meczach preseason:

rashadCzy Kidd znowu zaskoczy i spróbuje podwyższyć skład? Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyjść piątką: Plumlee, Maker, Mirotic, Parker i Giannis… Ponieważ jestem jednak konserwatystą, jeśli chodzi o koszykówkę, wolałbym bardziej tradycyjne ustawienie, z Dellym, Brogdonem, ewentualnie Jetem.

PS.

Jak masz chwilę, to rzuć okiem na podsumowanie ubiegłorocznego preseason Bucks. Jakieś różnice?

Recap: Bucks – Pacers 88 : 101

Wstajesz po raz pierwszy w nocy na mecz, podekscytowany, zaspany, bo wypadłeś z formy przez wakacje. Czekasz na wyjście pierwszych piątek na parkiet. I nagle widzisz skład z chyba największym zasięgiem ramion w historii: Brogdon, Parker, Giannis, Maker i Henson. Energia, jaką młode Kozły włożyły w pierwszą kwartę była niesamowita – pressing na całym parkiecie od pierwszych minut, Giannis, który zapomniał, że może biegać wolniej niż sprintem. Dobrze się to oglądało, bo Bucks kombinowali zarówno w obronie (ten pressing!) jak i w ataku. Szkoda, że dobra koszykówka skończyła się już drugiej kwarcie.

Czytaj dalej „Recap: Bucks – Pacers 88 : 101”

Zapowiedź: Bucks (2-0) @ Pacers (2-1)

indiana

Dzisiaj w nocy nie ma spania. Budzimy się dla Monty Ellisa i nowych, lepszych, bardziej nastawionych na atak Pacers. Bez Vogela, za to z McMillanem na ławce, Pacers są póki co trzecią najszybszą ofensywą w lidze. W meczu raczej na pewno nie zobaczymy Paula George’a, stąd można się nastawić na start Glena Robinsona III. Nawet nieobecność PG nie zmienia faktu, że Indiana będzie ciekawa do oglądania nie tylko w tym sezonie, ale i w jutrzejszym meczu preseason. Z Teague’im na rozegraniu, Tadkiem Youngiem na czwórce i obiecującym Mylesem Turnerem, Monta Ellis będzie czuł się jak ryba w wodzie.

Przewidywana pierwsza piątka: Teague, Elis, Robinson III, Young i Turner.

W Bucks bez większych zmian: możemy dalej spodziewać się eksperymentów z trójką Giannis-Teletovic-Parker, tym razem przeciw stosunkowo niskiemu składowi Pacers. Warto zwrócić uwagę na to, czy Parker chociaż raz zdecyduje się na rzut z dalekiego dystansu. Czy Maker grający jako stretch czwórka będzie lepszym rozwiązaniem, niż jakby grał na centrze? Czekam też na Brogdona, który powoli robi się moim drugim Natem Woltersem.

Przewidywania pierwsza piątka Bucks to Delly, Vaughn, Giannis, Jabari i Plumlee.

Sorry. To nie będzie sezon Jabariego.

Dzisiaj rano zastanawiałem się nad tym, co musiałoby się stać, żeby Parker zaliczył naprawdę wyjątkowy sezon. Przed obejrzeniem meczu z Mavs byłem podekscytowany. 9/14 z gry, 21 punktów, WOW! To jest to! Ale po obejrzeniu spotkania nie przychodzi mi do głowy nic innego jak: „k*wa, przecież już to przerabialiśmy”. Żeby nie było, cieszę się, że Jabari wrócił do formy sprzed kontuzji i trzyma poziom z okresu po weekendzie gwiazd, ale słuchając wypowiedzi Kidda zacząłem bardzo mocno liczyć na to, że nadchodzący sezon będzie przełomowym w jego karierze. Ale jak będzie grał tak, jak w dwóch pierwszych meczach i w drugiej połowie poprzedniego sezonu, to niestety, na nic wyjątkowego nie możemy liczyć.

Czytaj dalej „Sorry. To nie będzie sezon Jabariego.”