Prezydent Bucks pewny, że Bucks zostaną w Milwaukee.

feiginJesteśmy na początku offseason, a Bucks paradoksalnie rozgrywają najważniejszy mecz od lat. Tyle, że zamiast spotykać się na parkiecie w cudownych nowych strojach, debatują gorąco w klimatyzowanych biurowcach nad sensem pozostawienia Bucks w Milwaukee. Znasz historię.

Wczoraj prezydent Bucks Peter Feigin zapytany przez dziennikarza WTMJ o to, czy jest sens pozostawienia drużyny w mieście i czy jest szansa, że obędzie się bez przenosin odpowiedział bez ogródek:

„Bez dwóch zdań. To inwestycja nie tylko dla miasta, ale i dla całego regionu. Inwestycja w nowoczesną halę szybko zacznie przynosić zyski”.

Wszystko wygląda na to (już nie wiem, który raz to piszę), że Bucks zdobędą jednak wymagane 17 głosów na „tak”, proponowana ustawa przejdzie, miasto dołoży kasę i nowa hala powstanie. W ostatnich dniach zauważyłem pospolite ruszenie w Milwaukee, po części napędzane przez desperackich fanów, którzy z sentymentu nie chcą dopuścić do sytuacji w której Bucks mieliby się przenieść poza Wisconsin. Na blogach związanych z drużyną pojawiały się nawet dane kontaktowe do senatorów, którzy mają decydować o przyszłości zespołu z sugestiami, żeby wysłać smsa lub zadzwonić i spróbować nakłonić do zagłosowania na „tak”…

Ostatnio pojawiła się kolejna informacja, która nie podoba się władzom miasta (gdybym był mieszkańcem Milwaukee i nie lubił koszykówki, pewnie też bym się wkurzył). Jeśli zostanie wybudowana nowa hala, podniosą się ceny biletów. Władze Bucks uważają, że rynek w Milwaukee jest zbyt mały i zbyt biedny, aby zapełnić halę, gdy bilety będą kosztowały tyle co w LA czy NY, dlatego wystąpiły do miasta z kolejną prośbą – finansowanie z budżetu miasta różnicy między starą, a nową ceną. Szybkie kalkulacje w ratuszu pozwoliły oszacować, że takie wsparcie będzie kosztowało budżet rocznie około 3 milionów dolarów.

Feigin zakończył wywiad słowami:

„Na dniach oczekujcie świetnej wiadomości związanej z FA. Zmieniami drużynę.”

Cały wywiad:

Krótkie przypomnienie dlaczego tak bardzo zależy nam na czasie. Jeśli hala nie zostanie ukończona do października 2017 roku, Edens i Lasry będą musieli sprzedać drużynę NBA z 575 milionów – czyli nieco ponad 550mln, które wyłożyli na drużynę, ale znacznie mniej, niż w sumie do tej pory wyłożyli. Bucks przeniosą się do Las Vegas albo Seattle, Antek albo wpadnie w depresję w deszczowym Seattle albo zbankrutuje w dwie noce w kasynach i popełni samobójstwo rzucając się po efektownym eurostepie z klifu. A ja wsiądę na rower, pojadę na najbliższy orlik i zrobię jednoosobowy strajk głodowy. Powiadam.

Reklama