Jakie jest pochodzenie takich słów jak „sneakers” czy „March Madness”?

Tydzień temu mogliście się zapoznać z pochodzeniem takich słów jak dunk, rebound, czy dribble. Dzisiaj zapraszam na ciąg dalszy, gdzie przybliżę ci etymologię kolejnych koszykarskich zwrotów.

dime – dlaczego na asystę mówi się czasem kolokwialnie dime? Najprawdopodobniej pochodzi to od wyrażenia utartego w latach sześćdziesiątych „to drop a dime”, które oznaczało przekazanie informacji, głównie na policję. Osoba „podrzucająca” informacje asystowała organom władzy w złapaniu przestępcy. Stąd dime to asystowanie w zdobyciu punktów.

sneakers – angielskie słowo określające trampki wszystko zawdzięcza gumowym podeszwom. W znaczeniu konkretnie określającym ten rodzaj obuwia, po raz pierwszy użyto tego słowa w 1917 roku, jednak już w 1887 roku Boston Journal użył sneakers do określenia „chłopców chodzących w butach do tenisa”. Ponownie, wszystko sprowadza się do gumowych podeszw, które były ciche na podłożu i pozwalały się „zakradać” (to sneak), w przeciwieństwie do skórzanych butów z twardą, drewnianą podeszwą. Co ciekawe, polska nazwa trampki pochodzi z lat trzydziestych i wzięła się od słowa „tramp” – wędrowiec, tułacz, włóczęga, ponieważ trampki zakładano często na piesze wędrówki.

Boom Shakalaka – znasz to doskonale z serii NBA JAM, a jeśli nie, to nie wiem, co tu jeszcze robisz. Niestety, nie zostało to wymyślone przez twórców najbardziej miodnej arkadowej koszykówki wszech czasów. Zrobił to w latach 60 funkowy zespół Sly and the Family Stone, w których piosence najpierw pojawia się Boom!, po którym słyszymy Shakalaka. Posłuchaj sam:

March Madness – marcowe szaleństwo w NCAA pojawiło się pierwszy raz w artykule NY Times w 1939 roku w kontekście: „„[a] little March madness may complement and contribute to sanity and help keep society on an even keel.” Mimo, że wtedy po raz pierwszy ten zwrot wypłynął na powierzchnię, nie był oficjalnie łączony z turniejem NCAA aż do 1985 roku, gdy ten rozrósł się do 64 drużyn. A potem lawina była nie do zatrzymania i do dziś jest to jeden z najpopularniejszych zwrotów związanych z koszykówką w USA.

Posterize – nie wiedziałem o tym, ale „robimy sobie z kimś plakat” dopiero od 1993 roku, oczywiście za sprawą Jordana. Zwrot ten pojawił się w Washington Times na określenie specjalnych umiejętności wykańczania akcji przez MJa.

From downtown – słyszałeś tysiące razy, jak odpalana z daleka trójka określana była from downtown. Wszystko przez Brenta Musburgera, który w latach 80 komentował finały dla CBS. „From way downtown!” – krzyczał do mikrofonu. Samo „going downtown” ma wiele definicji, jednak wszystkie z nich sprowadzają się do jednego – w downtown zawsze dzieje się akcja. Downtown to miejsce wśród wieżowców, gdzie miasto nigdy nie idzie spać, albo analogicznie, miejsce w trumnie pod samymi koszami, gdzie zdobywa się punkty. Trzymając się słownikowych definicji, nie rzucamy ” z downtown” ale wchodzimy „do downtown”, co miał opanowane do perfekcji Iverson. Penetrujesz tam, gdzie jest największy ruch. Wchodzisz między 215cm wieżowce, odbijasz się od zasłony i mimo wszystko oddajesz rzut w stronę kosza. Tu jest prawdziwy, koszykarski downtown. Dlaczego więc Musburger używał tego w przeciwnym znaczeniu? Domyślam się, że chodziło o skrót myślowy, jak na przykład w zdaniu:  „The shop is about a 30-minute drive from downtown” –  ” Sklep jest oddalony od centrum o około 30 minut jazdy samochodem”. Rzut za trzy z bardzo daleka jest również oddalony od centrum akcji o około, załóżmy, 10 metrów.

Czekam na więcej propozycji.

Reklama