Nie ukrywam, miałem nadzieję na drugi numer przede wszystkim dlatego, że zrzuca z nas presję wyboru Wigginsa i zawsze zostawia wolne pole na wymowke, w razie gdybyśmy wylosowali Embiida i nie mieli potem co zrobić z Sandersem. „Chcieliśmy Wigginsa, ale pech chciał, że Cavs ponownie ustawiki loterie i zgarneli najlepszego dostępnego zawodnika.” -będziemy czytali.
Numer drugi i tak daje nam Embiida lub Parkera i teraz tylko kwestia tego, na kogo zdecyduje sie nowy zarząd. Zakładam jednocześnie, że Wiggins zostanie nowym królem Cleveland, przynajmniej do czasu, aż zdecyduje się na przeniesienie swoich talentów w cieplejsze miejsce. Tak na marginesie, Cavs zaczynają być bardziej pechowa drużyną niż Bucks. W ostatnich latach mieli 4 pierwsze picki w drafcie i nadal są w głębokiej dziurze.
Losowanie jest już historią i pozostaje nam teraz czekać na wyciekniecie sextape córki Edensa, która w jego imieniu uczestniczyła w drafcie losowanie. Zapewne jestem jedyną osobą w kraju, która liczy na to, że Hammond nie straci pracy przed draftem. Co by dużo nie mówić, facet ma świetnego nosa do stealow i po cichu liczę na to, że oprócz pewniaka z numerem drugim wyłowi inny talent pod koniec pierwszej lub na początku drugiej rundy.
Ps.
To mój pierwszy tekst ever pisany na telefonie z kolejki w Tesco…umila czas.