9 osobistych w meczu, tankujemy rogi!

logo2

Bobcats @ Bucks 96 – 72

Kolejna porażka po grze brzydszej od tegorocznych świątecznych strojów. Ósmy raz z rzędu. A ja znowu się cieszę (przez łzy). Tankujemy na całego, mimo tego, co było mówione na początku sezonu. I w sumie mógłbym już tutaj przestać pisać o tym meczu, bo naprawdę nie wydarzyło się w nim nic pozytywnego, co byłoby godne odnotowania.

1. Na jedyny plus trzeba zapisać Middletona, który jest chyba jedynym zawodnikiem, który albo nie rozumie koncepcji tankowania, albo chce jak najbardziej ponabijać sobie statystyki, podnieść swoją ceną i wynieść się do ciepłego kraju zanim wszystkie kozły same się wystrzelają w czasie sezonu i nie będzie komu grać. 20 punktów to jego rekord kariery, który pobił w 28 minut gry, trafiając 8 z 12 rzutów z gry.

2. Antek alert – zagrał całą czwartą kwartę i podobnie jak Middleton, pokazywał, że można ruszać się w tempie szybszym od pociągu ze Strzelina do Wrocławia. Parę razy fajnie wjechał pod kosz, był agresywny w obronie i można zaryzykować stwierdzenie, że walczył jak nikt w meczu o nic tylko dlatego, że jarał się jak dziecko, że w końcu wrócił na parkiet.

3. Wrócił Knight (25 minut) zabrał czas Woltersowi (9 minut), a ja o dziwo nie mam mu za złe nawet 1/8 z gry. Próbował kreować akcje w ataku, penetrował, odgrywał, dużo widział (7 asyst). Nie będę go chwalił tylko za to, że robił to, co powinien robić rozgrywający, ale też nie dał mi wyjątkowo powodu, żeby po nim jeździć jak po Udohu.

4. Pisałem już o tym na twitterze, ale powiem jeszcze raz. W całym meczu oddaliśmy 9 (dziewięć) rzutów wolnych. To nieco ponad 2 na kwartę! Nie będę tego nawet komentował, bo jak widać agresywność i tankowanie już od początku sezonu nie idą w parze. Na marginesie, wyobraźcie sobie grę bez osobistych. A teraz popatrzcie jeszcze raz ile oddaliśmy wolnych (9!) i przypomnijmy sobie, ile oddał wolnych Durant w pierwszych 7 meczach tego sezonu. UWAGA: 96! 96 osobistych w pierwszych 7 meczach sezonu. 13.7 na mecz, co daje mu tempo 1125 wolnych w całym sezonie. Gdyby udało u się dalej tak aktywnie stawać na linii, miałby tylko 238 wolnych oddanych mniej, niż rekordzista Chamberlain w 1961/62.

5.  Zaczynam się zastanawiać co się dzieje teraz w głowie Kohla. Czy może w końcu nieco poluzował i pozwolił Kozłom odpuścić ten sezon i postraszyć nieco Wigginsa, Parkera i Randle’a ewentualną perspektywą odbudowywania wielkości Bucks? Czy nasze 2-10 na początek sezonu to zapowiedź walki o 10-15 zwycięstw w sezonie? Jeśli tak, to może czas najwyższy (i nie wierzę, że mówię o tym w listopadzie) dać więcej minut rezerwowym już teraz, zamiast trzymać na parkiecie po 30-35 Mayo, który od dwóch meczów nie zebrał ani jednej piłki i popisywał się agresywnością wściekłego ratlerka.

Dobrze, że już tylko 70 meczów do końca!

Reklama