To nie będzie standardowa zapowiedź tego sezonu, a raczej luźne zebranie do kupy tego, co o nadchodzącym sezonem pisałem kilka miesięcy temu. A że na wakacje nie pisałem zbyt dużo na ten temat, a na dodatek kończę pracę za 20 minut i zaczynam weekend, będzie to wyjątkowo krótki wpis.
1. To MUSI być sezon Sandersa. Po świetnym poprzednim roku i ekscytującym zakończeniem wakacji kiedy Bucks podpisali z nim swój jeden z lepszych kontraktów w ostatnich latach historii, będzie miał idealną sytuację do potwierdzenia swojej wartości.
2. To MUSI być sezon, w którym postaramy się niewidzialnie i niespodziewanie tankować. ESPN stawia nas na 12 miejscu na wschodzie, nie dając nam praktycznie żadnych szans na awans do playoffów. Nie będę kłamał, że jest to bardzo dobra nowina: przy odrobinie szczęścia w losowaniu trafimy na numer TOP5, a wtedy ktoś z tytułu powinien dostąpić zaszczytu grania w Mecce.
3. To MUSI być sezon, w którym każde wejście Antka na parkiet budzi mnie z nocnego przysypiania w połowie trzeciej kwarty. Im szybciej zdamy sobie sprawę, że Giannis robi swoją osobą najlepszą reklamę Koźlej koszykówki od lat, tym bardziej zdążymy się przygotować do wiadomości, że Bucks NIE będą najrzadziej oglądaną drużyną w NBA. #AntekBandwagon trenduje tak szybko, że trzeba błyskawicznie wskakiwać na pokład. Niedługo może zabraknąć miejsc.
4. To MUSI być sezon, w którym Bucks zaskakują wszystkich. Boję się, że nawet w tankowaniu okażemy się przeciętni i w rezultacie spełni się czarny scenariusz. Zapowiadam to już teraz, tak więc uwaga:
jeśli Bucks porzucą stawianie na rozwój Hensona, Giannisa i Sandersa kosztem walki o 8 miejsce za wszelką cenę (a przez to mam na myśli oddanie Giannisa za Corey’a Maggette i pick w drugiej rundzie draftu) to zrobię wszystko, żeby znaleźć 4*x (gdzie „x” to liczba zwycięstw Bucks ponad .500) na to, że W.M. jest najlepszym polskim komentatorem.
Zaskoczeniem będzie puszczenie tego sezonu w niepamięć. Kohl i tak zbyt dużo już nie pamięta. To nie jest zespół na playoffy i cholera, nie potrzebujemy kolejnego sezonu na to, aby za wszelką cenę walczyć o 8 spot i robić z siebie jeleni w pierwszej rundzie z Heat.
5. Na koniec tego nic nie wnoszącego w wasze życia wywodu jeszcze jedna rzecz. Rok temu chciałem szukać pozytywów we wszystkim, co się działo wokół Bucks. W tym roku nic z tego. Wracam do sarkazmu i szydery. Jak czas pozwoli będę przygotowywał nieco inne recapy, niż te oficjalne na stronie nba. Będzie zdecydowanie więcej materiałów jak w dwudziestej sekundzie na filmie poniżej.
Stay tuned – sezon na Kozły uważam za otwarty!