Bucks nie przestają zaskakiwać. Wczoraj, ni z tego ni z owego, podpisaliśmy kontrakt z Mirosławem Raduljicą, serbskim centrem, który spędził ostatni rok w Valencii, grając m.in. razem z Lynnem Greerem (który polecił go Hammondowi, tak btw!). Mierzący 216cm center był uważany za jednego z najbardziej utalentowanych centrów młodego pokolenia w drafcie 2010, ale ostatecznie nikt go nie wybrał (podobno olał wszystkie treningi przed draftem i wyszedł na wielkiego buca, dlatego wszyscy go pominęli, mimo, że był typowany na pierwszą rundę). Serwis DraftexpressProfile opisuje go jako zawodnika ze świetnymi parametrami jak na centra: dobrze zbudowany, silny, z niezłym zasięgiem, dobrym chwytem i niezłą kondycją. Dobrze biega do kontr, a kiedy jest pod koszem nie lubi się bawić o tablicę, tylko kończy mocno z góry. Doskonale czuje się w grze tyłem do kosza. Ma kilka swoich ulubionych manewrów, które opanował prawie do perfekcji, stąd jego doskonałe 58% z gry. Może się też pochwalić dobrą pracą nóg. Zobaczymy u niego pełen zestaw, jakim powinien cechować się środkowy: pivoty, haki, drop-stepy, powoli nawet podobno wychodzą mu rzuty z odejścia po obrocie. Do tego dużo widzi, dobrze podaje i jest oburęczny. Wszystko to sprawia, że Mirek jest kolejnym prospektem, w którym Hammond widzi przyszłość Bucks i wsparcie z ławki. Nikt nie pisze o tym, że jest strasznym obrońcą (szczególnie pick’n’rolli), nie potrafi grać przodem do kosza i mimo wytatuowanej ręki i stylu ala Harley Davidson, jest wielkim, europejskim mięczakiem (ale patrząc na to, że będzie uczył się od Zazy, można liczyć, że cojones mu szybko urosną)…
Kozły stwierdziły ewidentnie, że w USA nikt więcej im nie będzie kibicował poza Milwaukee, dlatego idą w ekspansję na rynki europejskie. Zatrudnienie 25 letniego środkowego, który jest (podobno) bardzo utalentowanym środkowym na to pewno lepszy ruch, niż podpisywanie kolejnego kontraktu z graczem pokroju Przybilli. Z tego co udało mi się ustalić, podpisano z nim dwuletnią umowę, z opcją na trzeci rok, ale kontrakt (to nie potwierdzone jeszcze) nie jest gwarantowany.
Nie wiem tylko, co sądzić o tym naszych przyszłych ruchach w tej chwili – czy Udoh zostanie oddany (błagam tak!), czy zostajemy z pięcioma podkoszowymi?
Czy Mirosław jest choć trochę lepszy od Ayona, którego wczoraj zwolniliśmy? (raczej nie)
Skoro jest takim dużym talentem, może warto było go ściągnąć ZANIM zaoferowaliśmy ponad 5 milionów na rok Zazie? (a może plan jest taki: C – Zaza PF – Sanders SF – Ersan?)
Nie mam wątpliwości, że lepiej jest podpisać młodego centra, który nie wiadomo jak się sprawdzi w NBA, niż po raz kolejny przepłacić weterana, z którego i tak nic nie będzie. Ściągnęliśmy swojego Pekovicia, bo nie chcieliśmy zabierać tego prawdziwego z Wilków?
Nie wiem, naprawdę nie wiem jaki kierunek budowy zespołu jest obrany w tej chwili. Na pewno czekają nas jeszcze jakieś ruchy, bo z samymi podkoszowymi za wiele nie ugramy. Zaczynam się już powoli martwić tym, kto będzie na PG i SF, bo o BJu nic nie wiadomo, podobnie jak o ewentualnych innych ruchach. Faktem jest, że Mirosław oficjalnie stał się członkiem rodziny Bucks i już niedługo będzie kolejnym zawodnikiem, z którego nie spuszczę oka.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.