Przed meczem z Sacramento – zapowiedź

previewNiestety, kolejny mecz, który przegrał z wizytą na siłowni o 6:00 rano, w związku z czym chwila przyjemności z oglądania nastąpi dopiero po pracy koło 21:30. Nie wiem jeszcze jak wytrzymam cały dzień bez patrzenia na wyniki, ale jakoś trzeba będzie wytrzymać. Nie mam też pojęcia jak Bucks wytrzymają to spotkanie, skoro:

  1. Udrih na pewno nie zagra przez kostkę,
  2. Dunleavy (kolano) i Udoh nadgarstek są pod wielkim znakiem zapytania,
  3. Ilyasova (problemy z nogą) raczej zagra, ale też nie jest to w 100% pewne.

Sacto zagrali ostatnio trzy dobre mecze i przegrali dopiero ostatni pojedynek z Dallas. Pod nieobecność Evansa Garcia robi co tylko chce na obwodzie i w ostatnich pięciu meczach trafia trójki z 52% skutecznością. Do swojej dobrej dyspozycji wraca powoli Cousins (18ppg, 10rpg), a Salmons, który na szczęście nie został w Bucks parę lat temu (i który posiada zdecydowanie najbardziej wypicowane zdjęcie na espn) trafia trójki na 43% skuteczności.

Strzelę mądrością i głębokim przemyśleniem, ale żeby wygrać trzeba:

1. Grać szybko (Kings są na 9 miejscu od końca w lidze pod względem obrony przeciw kontrze) i

2. Trzeba liczyć na dobry mecz Jenningsa i Ellisa. Kolejne niespotykane wcześniej odkrycie – jak nasza para obwodowa gra dobrze, Bucks wygrywają. Z Nets zagrali najlepszy mecz w tym sezonie i szczerze, nie oczekuję, że powtórzą to w nocy. Kozły niestety nie są i w tym sezonie raczej nie będą drużyną, która gra równo przez jakiś dłuższy okres czasu. Nie można więc za bardzo oczekiwać tego, że nagle zaczniemy być przewidywalni i zagramy dwa (lub więcej) dobre mecze pod rząd.

Czemu warto ten mecz obejrzeć?

  • Poprzednie 7 spotkań między tymi drużynami rozstrzygnął się różnicą 9 lub mniej punktów.
  • 5 stycznia zeszłego roku Bucks prowadzili z Sacto do przerwy różnicą 21 punktów po to, żeby ostatecznie przegrać 100-103. Czy coś wam to przypomina?
  • Sanders w ostatnich sześciu meczach blokuje średnio 5,3 rzutów, o czym pisałem wczoraj. Rzućcie na niego okiem.
  • Przy naszym ewentualnym zwycięstwie i porażce Chicago, wskakujemy na pierwsze miejsce w dywizji. Trzeba wykorzystać serię dwóch wygranych pod rząd – pierwsze w tej chwili miejsce na wschodzie na spółę z Knicks i Heat – i będą na fali pokusić się o wyrównanie naszej najdłuższej serii w tym sezonie.

Mecz zacznie się koło 2:15. Wyjątkowo, niestety, nie zapraszam na relację na żywo na twitterze. Rozczarowaną rzeszę fanów przepraszam.

Reklama