Monta Ellis musi odejść!

Nie wiem kiedy będzie (i czy w ogóle będzie) dobry czas na to, żeby powiedzieć to, co mnie męczy od jakiegoś czasu. Dokładnie od początku sezonu.  Nie owijając w bawełnę, krótko rzecz ujmując i stawiając wszystko na jedną kartę mówię głośno i stanowczo:

Monta Ellis musi odejść!

Kto czyta bloga regularnie ten wie, jak cholernie irytuje mnie shot selection Ellisa, jak bardzo nie lubię, kiedy ma piłkę w rękach i zamiast decydowania się na wejście pod kosz, odpala głupi rzut z nieprzemyślanej pozycji. Nie znoszę tego, że większość ostatnich akcji w kwartach idzie zawsze do niego, niezależnie od formy w danym meczu. Rozbraja mnie jego defensywna niemoc, która została bezczelnie wypatroszona przez Hamiltona w ostatnim meczu z Bulls.  Rzeczy negatywnych jest dużo, na tyle dużo, że udało mi się nawet znaleźć parę filmików na youtube, które dokumentują to, o czym piszę.

Wraz z Jenningsem, Ellis może i tworzy parę jednych z najbardziej dynamicznych i nieobliczalnych duetów obwodowych, jakie grają obecnie w NBA. Ale przez to, że żaden z nich nie jest nawet defensywnym przeciętniakiem (nie dajcie się zwieść przechwytom Jenningsa), Bucks są -27 przez 305 minut, jakie w sumie spędzili wspólnie na parkiecie. I niestety, nie tylko obrona jest problemem, bo również masa akcji w ataku pokazuje, że mimo przepracowania całego off-season, dalej nie potrafią się uzupełniać.

Spójrzcie na kilka akcji Ellisa, do których udało mi się dotrzeć.

1. Klasyczna sytuacja, w której pod koniec kwarty piłka ląduje w rękach Ellisa, a ten nie wie do końca co z nią zrobić. Do czasu zasłony na przed sobą pusty parkiet i aż się prosi o szybki kozioł i minięcie. On jednak decyduje się na klepanie w miejscu, bezproduktywny pivot, który zamiast w stronę kosza wyrzucił go bliżej linii środkowej boiska i jak nietrudno się domyślić, akcja spaliła na niczym:

2. Nie lubię jak wysoki zawodnik decyduje się na handoffa, zamiast postawić zasłonę i ściąć szybko tylnymi drzwiami pod kosz. Ersan kozłuje w stronę Ellisa i wystarczyłoby oddać piłkę, zrobić pick’n’rolla, Ellis oddałby do Ilyasovy i byłaby czysta pozycja. Tutaj brakuje dwóch rzeczy: a) dobrej zasłony od wysokiego gracza oraz (b) odpowiedniego zrozumienia Ellisa. To, co poniżej zobaczycie to klasyczny przykład tego, jak jego decyzje rzutowe są zazwyczaj podejmowane jakby pod wpływem prozaka. Rzut co prawda był celny (i nie ukrywam, że trochę sobie zaprzeczając, sam oddałbym rzut w tej sytuacji), ale w większość tego typu akcji kończy się niecelnym rzutem z dystansu, daleką zbiórką w obronie i w konsekwencji szybką kontrą i łatwą stratą dwóch punktów. A wystarczyłoby zastąpić podania z ręki do ręki pick’n’rollem i obraz gry nieco by się zmienił (i może Ersan byłby bardziej wykorzystany):

3. Wspomniałem wyżej o złych decyzjach rzutowych Ellisa. Poniżej macie kolejny przykład, który pozostawię bez komentarza:

Wiem, że te trzy filmy są cholernie nieobiektywne, ale uwierzcie mi. Gdybym miał czas na zmontowanie mixa ze spartaczonymi akcjami Ellisa, wymuszonymi rzutami, przetrzymaniami piłki i fatalną obroną, zrobiłby się z tego film metrażowy. Może nawet dwu częściowy.

Dlatego też w tej chwili widzę dwie opcje.

1) Można Ellisa przesunąć jako pierwszego wchodzącego z ławki, żeby wprowadzał gigantyczną dawkę energii. Z drugiej jednak strony nasza ławka nie potrzebuje dodatkowego bodźca i funkcjonuje doskonale w takiej formie, jak jest teraz. Ciężka decyzja dla Skilesa, który myślę będzie miał nieco więcej pola do manewru, jak po operacji wróci Mbah a Moute. Przyda się taki obwodowy stoper, typowo nastawiony na defensywę.

2) Można Ellisa oddać do drużyny, która będzie potrzebowała tego typu zawodnika i która będzie mogła zaoferować nam dobrego obwodowego z inklinacjami do gry defensywnej. Nigdy nie byłem dobry w proponowaniu wymian, dlatego teraz też się powstrzymam. Wiem tylko, że do pakietu Ellisa śmiało można dorzucić Goodena, jako typowego kartofla trade’owego. Może macie jakieś propozycje?

3) Najgorsza z możliwych opcji w tym momencie to grać cały sezon z Ellisem w składzie, kiedy nawet św. Piotr wie, że Monta nie zostanie z nami na kolejny sezon. Dlatego jakby na to nie patrzeć, najrozsądniejsza wersja wiąże się ze zmianami w składzie i wymianie, która być może już pojawiła się w głowie Hammonda. Oby, bo na dłuższą metę nie widzę możliwości współpracy Ellisa z Jenningsem na obwodzie.

Póki co tyle – trzeba iść spać, bo o 2 w nocy pobudka na mecz z Knicks. Usłyszycie ode mnie ponownie tuż po zakończeniu spotkania oraz jak zawsze na twitterze.

Good night!

PS.

Ciekawe, kiedy ile czasu będę potrzebował, żeby po kilku dobrych meczach Ellisa odszczekać cały ten tekst. I czy w ogóle będzie to konieczne…

Reklama