Ersan i Delfino jeszcze niepewni przyszłości w Bucks

Wraz z rozpoczęciem FA,  Ersan w końcu określił się co do swojej przyszłości w Bucks. Oficjalnie już zapowiedział, ze będzie chciał poczekać na oferty innych klubów, zanim podejmie ostateczną decyzję, gdzie zagra. Podobno wielkie zainteresowanie Turkiem wykazują również zespoły z Brooklynu i Cleveland, ale na szczęście Hammond też widzi dla niego miejsce w składzie. Ilyasova jest UFA i z racji na prawo Birda, Bucks mogą mu zaoferować 5 letni kontrakt, podczas gdy inne drużyny tylko 4 letni.

Po podpisaniu kontraktu z Hensonem, Bucks będa mieli wolne 52 miliony dolarów salary, co pozwoli im nie tylko na przedłużenie umów ze wszystkimi obecnymi wolnymi agentami, ale również będą mieli możliwość wykorzystania 5 milionów na mid-level exception. Niestety, żeby nie związać sobie rąk przed przyszłymi wakacjami (wygasające kontrakty z Ellisem i Jenningsem), Kozły muszą zostawić jakiś zapas wolnego gotówki na wyżej wspomnianych dwóch graczy. Podobno rozpoczęły się już poważne rozmowy z Jenningsem w sprawie podpisaniem nowego kontraktu już teraz. Z kolei Ellis w nadchodzącym sezonie będzie miał najwyższą pensję wśród wszystkich graczy Bucks (11 milionów), a po zakończeniu kolejnego sezonu będzie miał player option o tej samej wartości.

Osobiście nie mam nic przeciwko temu, żeby zatrzymać Ersana na kolejne lata, mimo tego, że na jego pozycji zrobił nam się teraz niemały tłok. Jest przecież Udoh, Sanders, Gooden i Henson. Nie mniej jednak Turek jest jedynym z graczy na tej pozycji, który potrafi grać równie dobrze na deskach, pod koszem jak i również wyjść na obwód i rozciągnąć obronę. Dodatkowo, w zeszłym roku dostał drugą ilość głosów na MIP (tuż za Ryanem Andersonem), a także dołączył do Sabonisa i Roberta Parrisha, którzy spędzając na parkiecie mniej niż 28 minut na mecz zdobywali średnio co najmniej 12 punktów i 8 zbiórek.

Wszystko rozstrzygnie się niedługo.

Reklama