Pisanie o koszu to cholernie dziwna rzecz. Jednego dnia siedzisz przed komputerem przez kilka godzin sklejając i edytując tekst, kolejnego odrzuca cię na samą myśl o włączeniu laptopa. Jedno pozostaje bez zmian – jak wiele by się w życiu nie działo, ciężko jest się całkowicie od tego odciąć. Może dlatego, że dobrze czasem poczuć się jak Hank Moody piszący HellA Magazine (nawet wtedy, kiedy do uszu docierają jedynie dźwięki dziecięcych kołysanek, a przed oczami rozpościera się widok leżącego na smoczku syna, który mimo usilnych próśb jednak nie chce iść spać). I nawet fakt, że wypadający co 10 sekund smoczek potrafi wybić z rytmu bardziej niż hack-a-shaq, nie potrafi do końca zniechęcić do robienia tego, co przez tak wiele lat przynosiło gigantyczną wręcz satysfakcję.
Nie obiecuję codziennych aktualizacji, ale obiecuję koniec z rocznymi przerwami. Przed nami ciekawy offseason Bucks, aktualnie trwają testy przed draftem, potem dojdą wymiany i plotki transferowe. Będzie też liga letnia, co dodatkowo powinno wzniecić ciekawość przed rozpoczynającym się sezonem. Fani Kozłów, jeśli jeszcze tam jesteście, zapraszam ponownie po ciekawostki. Te bardziej ambitne teksty (które może co jakiś czas uda się spłodzić) będą się pewnie pojawiały na czwarta-kwarta.com- podobnie będzie z tłumaczeniami (pod warunkiem, że znajdę chociaż 20 minut wolnego czasu dziennie na lekturę dłuższą niż nagłówki gazet przeglądane na telefonie w czasie porannej i wieczornej wizyty w, nazwijmy to, domowej bibliotece).
Do usłyszenia niebawem. Zapraszam na relację z draft workout w Milwaukee.