Dzisieszym bohaterem jest Swen Nater, który mnie urzekł aż dwoma fragmentami z książki. Dla tych, którzy nie znają Swena, powiem tylko, że w 1973 roku został wybrany w drafcie przez Milwaukee Bucks, ale jeszcze w sierpniu tego samego roku zdecydował się przenieść do Virginia Squires w ABA. Parę miesięcy później, bo w listopadzie, trafił do San Antonio Spurs. Po trzech sezonach w ABA wrócił do NBA, po raz kolejny w barwach Bucks. Ogólnie z całej kariery miał dwa ważne momenty – pierwszy był w sezonie 1979-80, kiedy stał się pierwszym i jedynym zawodnikiem w historii, który był liderem zbiórek zarówno w ABA jak i w NBA. Drugi moment miał miejsce przed sezonem 1983-84, kiedy razem z Byronem Scottem trafił z Clippers do Lakers w zamian m.in. za pick w drugiej rundzie draftu 1986 roku, który potem został oddany do Phoenix i który w końcu zamienił się w Jeffa Hornacka. Więcej informacji na temat Natera możecie znaleźć na jego oficjalnej stronie. Ja natomiast skupię się na dwóch krótkich sytuacjach.
1. Swen Nater kiedyś grywał na dworze m.in. z Kermitem Washingtonem, który zasłynął przede wszystkim knockoutem Tomjanovicia. Swen, oprócz tego, że był gigantyczny i grał bardzo fizycznie, zawsze przynosił ze sobą piłkę, którą następnie rozgrywane były mecze. Ponieważ Holender był olbrzymi, nie dało się go zatrzymać w inny sposób niż faulem. Wkurzali go tym strasznie, ale nie przerywali meczu. Po kolejnym faulu Swen ostrzegł wszystkich po raz pierwszy, żeby przestali. Bez zmian. Potem ostrzegł po raz drugi. Następnie po raz trzeci. Po kilku razach, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że nikt go nie słucha, bez słowa zabrał piłkę i poszedł do domu, zostawiając kolegów samych na boisku. Podobno zdarzało się to częściej. Mi od razu skojarzyło się to z innym sławnym koszykarzem:
2. Mało kto wie, że Swen Nater był też bardzo religijnym człowiekiem. Z tego powodu zawsze nosił przy sobie Biblię, z której korzystał przy ważnych życiowych decyzjach. Tak więc kiedy kupował na przykład samochód, dom, albo podpisywał nowy kontrakt, otwierał Biblię na losowej stronie i doszukiwał się duchowego wsparcia w wylosowanym fragmencie. Gdy przeczytany akapit rodził w nim wątpliwości, rezygnował z danego zakupu, bo uważał, że nie dostał pełnego wsparcia od Boga i nie może ryzykować.