Polska – Portugalia: niecodzienna i wyjątkowa analiza językowa

Rzadko się zdarza, żeby mecz był rozgrywany akurat wtedy, kiedy mam wolny czas. A jak już mi się udaje dobrze zsynchronizować, to lubię zasiąść przed telewizorem z moim wielkim zeszytem i automatycznym ołówkiem w ręku. Każdy, kto chociaż raz zaczął robić różnego rodzaju statystyki w trakcie trwania meczu wie, że później samo oglądanie dla oglądania staje się potwornie nudne.

Z racji na zawodowe zboczenie językowe, patrzyłem na mecz po raz kolejny pod kątem komentarza. Poniżej więc znajdziecie skromną analizę językową dopiero co zakończonego meczu Polska – Portugalia. O meczu z punktu widzenia koszykarza, a nie językoznawcy, wypowiem się jutro, jak starczy jeszcze czasu, weny i natchnienia.

Wszystkich chętnych do nieco innego spojrzenia na koszykówkę zapraszam do dalszej lektury.

Czytaj dalej „Polska – Portugalia: niecodzienna i wyjątkowa analiza językowa”

Reklama

Ranking ESPN – Kozły dalej w lesie

ESPN opublikowało niedawno najnowszy ranking wszystkich klubów, według którego Milwaukee plasują się na 18 miejscu w lidze (mieliśmy 29 miejsce w listopadzie i 21 w marcu). Patrząc jednak na to, co Kozły zrobiły w przerwie między sezonami, miałem wrażenie, że uda im się uplasować co najmniej w pierwszej połówce. Wiadomo, że ze względu na brak nowoczesnej hali i ogólną niechęć do tej drużyny, nie należy nam się miejsce w pierwszej 5 czy nawet pierwszej 10, ale każde miejsce między 12 a 15 uznałbym za bardziej sprawiedliwe. Ale czy słusznie?

Popatrzmy jak ESPN ocenia kluby.

ZAWODNICY (0 do 400 punktów) – liczy się tutaj obecny skład, ale również brany jest pod uwagę zakładany rozwój zawodników.

ZARZĄD (0 – 200) – jakość i stabilność zarządu, trenerów i ogółu kadry,

PIENIĄDZE (0 – 200) – zakłada sytuacja salary cap, zdolność i chęć przekraczania go i wkraczania w czarną strefę luxury tax.

RYNEK (0 – 100) – jaką reputacją cieszy się drużyna, jaka jest wielkość rynku klubu, jakich ma fanów i w jakim stanie jest hala.

DRAFT (0 – 100) – obecne jak przyszłe picki.

Pierwsze zaskoczenie już na sam początek.

ZAWODNICY – 180pkt, 20 miejsce
Powiedzcie mi, czy ja już czasem nie przesadzam, ale w jaki sposób drużyna, która spokojnie może zakończyć sezon w pierwszej 6 wschodu może zajmować tak odległe miejsce? Szczególnie, że nasze dwie największe gwiazdy – Bogut i Jennings mają podpisane wieloletnie kontrakty i można być spokojnym o ich przyszłość (hmm, chyba już sam sobie odpowiedziałem na pierwsze pytanie – naszymi największymi gwiazdami są Bogut i Jennings…). Ale wracając: Clippers, Knicks czy Kings – to trzy drużyny, które uplasowały się przez Kozłami.Clippersi mają nieruchomego Blake’a, Sacto mają Evansa i Cousinsa ( z czego pewnie któryś z nich w przeciągu 2-3 lat zmieni klub, jak nie obaj), a Knicksi, no coż, Knicksi są jak zwykle do dupy.

ZARZĄD – 129pkt, 11 miejsce
Tutaj niby jesteśmy w pierwszej połówce, ale znowu uważam, że póki co zarząd jest najmocniejszą stroną tego klubu i spokojnie można by mówić (po cichu) o pierwszej piątce. Hammond w krótkim czasie zbudował drużynę walczącą w play offach praktycznie z niczego, a wszystko co udało się rok temu osiągnąć zawdzięczamy jego wymianom i wolnym zawodnikom, których podpisał. Do tego, czy w lidze jest więcej lepszych trenerów od Skilesa (nie licząc Jacksona i Larry’ego Browna)? Ilu?

PIENIĄDZE – 100pkt, 15 miejsce
Centralne miejsce wydaje się być tym razem nieco na wyrost, ale z drugiej strony sytuacja Bucks będzie bardziej niż dobra, jak tylko spadnie potwornie piekący w dupę kontrakt Redda.

RYNEK – 38pkt, 22 miejsce
Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że uda nam się co najwyżej wyprzedzić Wlocławek, Cleveland, Toronto i może jeszcze Minnesotę. Tak więc wyjątkowo, miłe zaskoczenie.

DRAFT – 47pkt, 17 miejsce
Dziwna kategoria, od tego trzeba zacząć. Dawanie punktów bazując na ilości przyszłych picków i jakości przyszłych wyborów. Tak jakby nie mieli czego dorzucić.

Cały ranking, jak każde tego typu zestawienie, trzeba traktować w kategoriach żartu, z uśmiechem na twarzy. Nie mogę jednak przeboleć tego, że Bucks znajdują się za Clippersami, Kings, czy Pacers (bo Nowy Jork jeszcze przeboleję, z racji na ogólny hype). Niemniej, czasem dobrze z bogu popatrzeć na to, jak oceniana jest drużyna, grająca chyba w najgłębszych i najbardziej zarośniętych kołtunami obszarach dziur nad dziurami.