O tym, żeby stać się zwolennikiem Michaiła Prochorowa zdecydowałem po obejrzeniu programu „60 Minut”, w którym rosyjski miliarder opowiadał, jak raz zapłacił firmie produkcyjnej kupę kasy, żeby nakręcili krótki filmik jego popisów na skuterze wodnym. Na początku nie mogłem w to uwierzyć, ale zmieniłem zdanie, kiedy pokazali krótki urywek, na którym mierzący prawie 205cm Rosjanin wykonuje salta i fikołki w rytm ostrej muzyki. Jak już napisałem powyżej, koszt produkcji był zaskakująco wysoki, stąd do głowy przyszło mi pierwsze pytanie: „Chwila, czy ten koleś właśnie nie zapłacił masy pieniędzy firmie, aby zrobiła mu krótki mixtape na skuterze? Czy można to porównać do sytuacji, w której Mark Cuban chciałby nagrać wideo reklamujące Stairmastera i zatrudniłby do tego JJ Abramsa?” A nawet gdyby, czy ktoś mógłby go za to winić? Podobno Prochorow jest wart między 13 a 18 milardów dolarów. Może właśnie takie rzeczy się robi jak się kicha kasą – funduje się niesamowicie drogie mixtape’y ze sobą na skuterze w roli głównej. Zaciekawiony całą sytuacją, poszperałem w internecie aż znalazłem to – cały wysokobudżetowy film o którym mowa powyżej. Całość trwa tylko 1 minutę i 52 sekundy, ale w tym czasie w nasze oczy wpada jacht Prochorowa, Solemar. Widzimy też, jak Michaił zakłada rękawice przed jazdą. Widzimy tez, jak dla zabawy ochlapuje innego kolesia, który jedzie koło niego. W sumie wykonuje 27 takich samych wyskoków z obrotem, a w tym jedno salto, po którym krzyczy uradowany „YEAH!” Cały film jest dziwnie hipnotyzujący. Obejrzałem go trzy razy i w końcu zdecydowałem – zacznę zwracać baczną uwagę na Michaiła Prochorowa.
Czytaj dalej „Prochorow: rosyjski Mark Cuban – przewodnik dla idiotów”
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.