Czytam tego Simmonsa i przestać nie mogę. Tak na dobrą sprawę, gdybym chciał notować najważniejsze rzeczy to przepisałbym ponad połowę książki. Póki co jestem na początku i właśnie minąłem arcyciekawe spostrzeżenie.
Oto 10 rekordów NBA (wg Billa Simmonsa – nie tłumaczenie, raczej luźne streszczenie), które nigdy nie zostaną pobite:
1. 50ppg Wilta
Prawda jest taka, że koszykówka tak się zmieniła, że już raczej nigdy nie będzie zawodnika rzucającego średnio 40 punktów na mecz w sezonie. Nie mówiąc już o 50. Chore!
2. 55 zbiórek Wilta w meczu
W dzisiejszych czasach czasem cała drużyna ma problem z zebranie 55 piłek w meczu. W ciągu ostatnich 20 lat żadnemu z zawodników nie udało się zbliżyć do tego rekordu o mniej niż 20 zbiórek. Komu się udało zbliżyć na mniej niż 20 zbiórek do tego rekordu? Uwaga, uwaga. Był to Charles Oakley w 1988.
3. 11 pierścieni Russella
Teraz jest za dużo drużyn, za dużo się dzieje, zawodnicy za często zmieniają kluby. Nie widzę szans, żeby ktoś zdobył w karierze 12 tytułów. Nawet Horry, który przez całą karierę znajdywał się w najlepszym miejscu i w najlepszym czasie zdobył tylko 7 tytułów. Czy ktoś mógłby być 55% bardziej fuksiarski od Big Shota? Nie sądzę.
4. 33 wygrane z rzędu Lakersów
W latach 1969-72 mieliśmy aż 4 z 13 najdłuższych serii w historii: 33 pod rząd, 20, 18 i 16. Zbieg okoliczności? Raczej nie. To były pierwsze lata, kiedy trenerzy, a w szczególności Bill Sharman w LA, kazali swoim graczom codziennie się rozciągać, przychodzić na treningi rzutowe przed meczem, oglądać wideo z meczów przeciwników, trzymać odpowiednią dietę i nie palić papierosów. Pozostałe drużyny dalej przychodziły do hali na godzinę przed meczem, wypalali Marlboro w szatni i zblazowani wychodzili na 15 minutową rozgrzewkę. Teraz już raczej nie ma co liczyć na 34 wygrane pod rząd.
5. 422 straty George’a McGinnisa
McGinnis co prawda posiada pierwsze trzy zaszczytne miejsca w tej kategorii: 422 straty, 401 i 398, ale nie można zapomnieć, że działo się to jeszcze w ABA a nie NBA (gdyby tam prowadzono statystyki strat przed 1978 to na pierwszym miejscu spokojnie byłby Chamberlain, który w ciągu meczu prawie zawsze wyrzucał w trybuny ponad 10 piłek). Tak czy owak, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczymy kolesia, który traci przez cały sezon ponad 5 piłek w każdym meczu i nie jest zlinczowany przez fanów i dziennikarzy? George w 1975 miał status gwiazdy i w całym sezonie jako jeden z niewielu zawodników w historii ocierał się o quadruple double: 29,9 punktów, 9,2 zbiórek, 6,3 asysty i 5,3 straty. Do jego rekordu zbliżył się ostatnio jedynie Alen Iverson – 344 straty w 2005 roku. Od 2000 roku nikt inny nie przekroczył nawet granicy 320 strat.
5. 464 straty Jamesa Hardena
Spóźnione uaktualnienie. Dzięki czujności i skrupulatności Kuby Zajączkowskiego, trzeba oddać Hardenowi, co jego. W sezonie 16-17 udało mu się pobić rekord ze stratami – w całym sezonie miał ich aż 464 (średnia 5,7 na mecz). Gratuluję.
6. 100 punktowy mecz Wilta
Po tym, jak Kobe rzucił Raptors 81 punktów, można założyć, że rekord jednak jest do pobicia. Ale popatrzcie na to. Bryant zagrał w tym meczu przez 42 minuty, trafił 21/33 za dwa, 7/13 za trzy i 18/20 z wolnych. Aby zdobyć równą setkę musiałby zagrać pewnie z 46 minut, trafić 24/37 za dwa, 10/15 za trzy i 22/24 z osobistych. Nie ma szans.
7. 72 wygrane w sezonie Chicago
Teraz nie jestem w stanie wyobrazić sobie drużyny, która miałaby przegrać mniej niż 10 meczów w sezonie. Wtedy mieliśmy odpowiednią drużynę, w odpowiednim czasie i z odpowiednim samcem alfa (Jordan po powrocie z baseballu).
7. 73 wygrane w sezonie Warriors
Niechętnie i z bólem na sercu uaktualniam.
8. 30 asyst w meczu Scotta Skilesa
Czy ktoś to pobije czy nie i tak do zapamiętania będzie fakt, że te 30 asyst padło z rąk łysiejącego, białego faceta, który nie skakał i ledwo biegał. Inne rekordy białasów –
najwięcej punktów (68) Pete Maravich,
najwięcej zbiórek (40) Jerry Lucas,
najwięcej bloków (14) Mark Eaton,
najwięcej przechwytów (9) Stockton,
najwięcej trójek (9) Chapman i Dan Majerle. Tu uwaga, Peja Stojakovic trafił kiedyś 10 trójek w meczu, ale Bill nie liczy białych Europejczyków jako białych. Taki fetysz.
9. 41 technicznych Rasheeda w 77 meczach
W sezonie 2000-01 Sheed miał średnio 0,53 techników na mecz.
10. 98,1% z osobistych Calderona.
Stało się całkiem niedawno, bo w 2009. Jose trafił 151 na 154 wolnych w sezonie wyprzedzając Calvina Murphy’ego, który w 1981 trafił 206 na 215 osobistych (95,8%). Rekord ponad 300 i 400 rzutów w sezonie należy do Birda (93% 319/343 oraz 91% 414/455), natomiast rekord +500 ma Magic Johnson (91% 511/563). Niech wam jednak nie będzie szkoda Murphy’ego – do niego wciąż należy najlepszy sportowy rekord wszech czasów: 14 dzieci z 9 różnymi kobietami!
Co o tym sądzicie?
Niemniej Byki i tak są wciąż najlepsze jeśli chodzi o cały sezon. Tylko 4 porażki w play-off w tamtym sezonie przy 9 GSW i do tego brak mistrzostwa. Dla mnie Byki wciąż najlepsze 🙂
PolubieniePolubienie
Po bodaj 59 spotkaniach GSW ma jedną porażkę mniej niż Bulls na tym etapie w tym swoim rekordowym sezonie. Kto wie, może padnie ten rekord. Wszystko zależy od zdrowia S. Curry’ego
PolubieniePolubienie
@Raeone NOOOPE
PolubieniePolubienie
Wygląda na to że rekord wygranych meczów w tym sezonie są w stanie pobić GSW.
PolubieniePolubienie
Remarkable things here. I am very happy to peer your post.
Thank you a lot and I’m taking a look forward to touch you.
Will you kindly drop me a e-mail?
PolubieniePolubienie
7 to raczej nie ale 8 jak najbardziej wystarczy zeby jakiś zawodnik nba chciał np Kevin Garnet
PolubieniePolubienie
wszystkie rekordy da się pobić. Nie ma rzeczy niemożliwych :p
PolubieniePolubienie
Rekordy które według mnie da się jeszcze pobić to numery 7 i 8.
PolubieniePolubienie