Zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami, John Salmons jednak będzie zastrzeżonym wolnym agentem i w czwartek zacznie oficjalnie czekać na oferty od innych klubów. Bucks oczywiście bardzo chcą zatrzymać gracza, który rok temu zdobywał dla nich średnio prawie 20 punktów i walnie przyczynił się do sukcesu w playoffach., jednak trzeba się spodziewać, że nie zaproponuje mu tak dużych pieniędzy, jak inne kluby (podobno kontrakt między 3-5 milionów rocznie to maks na jaki może liczyć zawodnik w Milwaukee).
Najbardziej zawiedziony tą sytuacją jest Douglas-Roberts, który powiedział: „Mam nadzieje, ze John zostanie w naszej drużynie – mam zamiar się od niego sporo uczyć. Widziałem, jaki zrobił ostatnio postęp, a pamiętam jeszcze jak grał z Iversonem w 76ers.”
Mnie ta decyzja wcale nie dziwi. Lepiej zaryzykować i zaproponować krótszy kontrakt za mniejsze pieniądze, niż przepłacać kolejnego 30 latka, który nie zasługuje na duże pieniądze.
Najlepszy okres free agency od lat zaczynamy już jutro!
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.